Kodeks urbanistyczno-budowlany. Nowe przepisy od 2018 roku
W 2018 roku mają zmienić się przepisy dotyczące branży urbanistycznej i budowlanej. Przedstawiamy te zmiany, które powinny być najbliższe przeciętnemu Kowalskiemu.
Na zmianach w Kodeksie urbanistyczno-budowlanym mają skorzystać m.in. właściciele domów jednorodzinnych.
Nie wszystkie nowe zapisy Kodeksu urbanistyczno-budowlanego mają zacząć obowiązywać od razu. Zmiany mają następować etapami. Tak zakłada Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
Przygotowywane nowości opierają się na trzech głównych punktach. Chodzi o – jak to określają w ministerstwie –przywrócenie i utrwalenie ładu przestrzennego, usprawnienie procesu inwestycyjno-budowlanego oraz zagwarantowanie sprawnej i terminowej realizacji inwestycji celu publicznego. To znaczy: plany zagospodarowania przestrzennego mają być uchwalane po to, aby je realizować, a nie dlatego, żeby po prostu powstawały kolejne.
Otrzymaj oferty
Minimum formalności
Biurokracja ma zostać ograniczona do minimum. Następny plus: skrócenie i ułatwienie procesu inwestycyjno-budowlanego, w tym rezygnacja ze skomplikowanych, często niezrozumiałych dla przeciętnego Kowalskiego procedur odnośnie budynków. Przykład: inwestor zamierzający postawić małą wiatę na swojej działce, nie będzie zobligowany do starania się o pozwolenie na budowę czy zgłoszenia budowy.
Jedna z sześciu kategorii
Według zapowiadanych zmian wszelkie inwestycje zostaną przypisane do jednej z sześciu kategorii. Ten swojego rodzaju przydział do danej kategorii będzie odbywał się w oparciu o analizę stopnia złożoności danej inwestycji, jej wpływu na przestrzeń, sąsiedztwo oraz środowisko. Procedury administracyjne będą dostosowane do tego podziału, czyli im wyższa będzie kategoria inwestycji, tym inwestor będzie miał do spełnienia więcej warunków. Tym samym nowa kategoryzacja obiektów budowlanych pozwoli w zrozumiały sposób doprecyzować określenie obowiązków i wymogów związanych z realizacją danego przedsięwzięcia. Dzięki temu wprowadzenie podziału na poszczególne kategorie pozwoli na wytyczenie kroków, które muszą być podjęte przez strony postępowania, a sam inwestor nie będzie gubił się w gąszczu przepisów.
Koniec z samowolą decyzyjną
Nie będzie samowoli w podejmowaniu decyzji. Gminy otrzymają przesłanki, w oparciu o które będą potem wyznaczały tereny pod inwestycje. Ma powstać jeden schemat przygotowania i przebiegu inwestycji. To z kolei wyeliminuje przypadki, że co gmina, to inna interpretacja przepisów, na skutek czego jedni inwestorzy znajdują się w uprzywilejowanej pozycji, podczas gdy inni mają związane ręce.
Głos ludu wysłuchany
Pod uwagę będzie brany również cel publiczny, a więc gdy np. inwestorzy zainteresują się postawieniem budynków (które wpasują się niejako swoją funkcją w istniejące już otoczenie) na konkretnym terenie, na którym teraz są choćby nieużytki, a gmina przystanie na pomysł inwestora, będzie można, po dokonaniu formalności, podjąć się takiej inwestycji.
Z drugiej strony, kodeks po nowemu ma uwzględniać wytyczne, gdy zdarzą się sytuacje działań sprzecznych z interesem społeczności lokalnej. Przykładowo: jeśli mieszkańcy w pobliżu nie będą chcieli mieć ubojni drobiu albo stacji benzynowej, to taka nie powstanie. Podobnie pod analizę wzięte zostaną głosy przeciwników powstania w danej okolicy m.in. trasy szybkiego ruchu albo galerii handlowej. Kodeks ma ograniczyć do minimum przypadki powstawania tzw. uciążliwej infrastruktury na terenach, które w głównej mierze przeznaczone są pod zabudowę mieszkaniową.
Przyszły właściciel domu będzie zadowolony
Kodeks zapowiada ponadto uproszczenie procedur dla domów wolnostojących jednorodzinnych o maksymalnej powierzchni całkowitej 250 metrów kwadratowych, a takie właśnie stawiane są najczęściej w Polsce. Jeśli osoby mieszkające w sąsiedztwie planowanej budowy domu zgodzą się na tę inwestycję, a nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby dom w tym miejscu powstał, to urzędnicy będą mieli ułatwione zadanie, zatem szybciej wydadzą odpowiednie zgody.
Nie będzie już też tak, że np. właściciel dopiero co postawionego domu, z którego okien jeszcze widać las, teraz będzie się martwił, czy na pewno w bezpośrednim sąsiedztwie jego domu wkrótce nie powstanie miniosiedle, zarówno budowane na podstawie planu, czy na podstawie wydanej decyzji o warunkach zabudowy. Po nowemu bowiem bezpośredni sąsiedzi staną się stroną postępowania wówczas, gdy tuż obok ich domu będą planowane większe inwestycje.
Nowy kodeks przewiduje ponadto zmiany odnośnie położenia budynków, a co za tym idzie – odpowiedniego nasłonecznienia pomieszczeń oraz budynków.
Prace rządu dotyczące opracowania zmian w kodeksie powinny zakończyć się w grudniu bieżącego roku, natomiast na początku 2018 roku projekt zmian miałby trafić pod obrady Sejmu
Źródło: